Chemeri – obrzezanie dziewcząt

Kultura Pokot

 

Chemeri

Chemeri – takim słowem w Kenii określany jest rytuał inicjacji dziewcząt. Jest to proces, który trwa trzy miesiące i odbywa się każdego roku, przeważnie od maja do października. W tym bowiem czasie większość mieszkańców wiosek jest już po zbiorach i praktycznie nie ma problemów z żywnością. Nie ma jednak konkretnie ustalonej daty dla tego rytuału, gdyż wszystko uzależnione jest od miejsca położenia wioski i poletek leżących na różnych wysokościach, gdzie czas zbiorów fasoli i kukurydzy nieco się różni.

Dziewczęta z plemienia Pokot, choć świadome bólu, jaki będą musiały przejść, oraz komplikacji, które w przyszłości mogą się im przydarzyć podczas porodu, wciąż pragną przechodzić inicjację. Każda bowiem kobieta, która nie przeszła chemerion (czyt. czemerion), nie będzie nigdy uważana za dorosłą, a co za tym idzie, nie poślubi jej żaden mężczyzna, a i klan odrzuci. Jest jednak część nastolatek, zwłaszcza te uczęszczające do szkoły, które nie chcą w tym uczestniczyć. Mimo to zmuszane są do obrzezania, gdyż w przeciwnym razie na ich rodzinach mogłaby pozostać skaza. Jest to jeden z powodów, dla których dziewczynki nie kończą szkoły podstawowej, gdyż są z niej zabierane i poddawane temu zabiegowi, po którym mogą być wydawane za mąż

Ryt obrzezania leży wyłącznie w gestii kobiet. Starszyzna złożona z mężczyzn zatwierdza jedynie datę, kiedy obrzęd ma nastąpić, a także wyznacza miejsce, w którym dziewczynki będą przebywać przez trzy miesiące.

Dziewczęta, które będą poddane chemerion, zbierane są z okolicznych wiosek (keston). Wszystkie muszą już osiągnąć dojrzałość seksualną. Na ogół ich liczba nie jest duża – najczęściej taka grupa liczy od 6 do 12 nastolatek. Zazwyczaj to one same, kiedy tylko usłyszą, że ma się odbyć rytuał chemeri, jako pierwsze proszą rodziców o pozwolenie na dołączenie do grupy. Otrzymanie zgody jest koniecznością, ponieważ to właśnie na rodzicach będzie spoczywał obowiązek wykarmienia córki przez następne trzy miesiące. Zdarzają się więc przypadki odmowy, szczególnie gdy rodzinie brakuje odpowiednich środków. W tym bowiem czasie potrzeba będzie więcej mleka i dodatkowej żywności. Jeśli więc nie ma zgody rodziców, wtedy dziewczynka musi poczekać do następnego roku. Zdarza się jednak, że niektóre dołączają do chemeri bez takiego pozwolenia.

Wszelkie przygotowania do przeprowadzenia inicjacji czynią starsze kobiety (kokotin). Wybierają spośród siebie tę, która będzie przewodniczyć całej ceremonii. Trzy miesiące to okres, w którym dziewczęta będą musiały nauczyć się wypełniania obowiązków domowych jako żony, a także jak utrzymać odpowiednie relacje z mężem i jak wychowywać dzieci. Wszystko, o czym usłyszą, musi pozostać pomiędzy nimi. Nie mogą tego wyjawić mężczyznom ani dziewczynkom, które jeszcze nie przeszły inicjacji. W tym czasie nie mogą też spotykać się z chłopcami i mężczyznami. Widząc, że któryś z nich chce podejść, natychmiast muszą się ukryć. Dotyczy to również ich ojców. Jest to bowiem dla nich czas nowych narodzin, dlatego ojcowie nie mogą ich zobaczyć, a tym bardziej rozpoznać.

Mutat

Sam ryt obrzezania dziewcząt nosi nazwę mutat. Ceremonia rozpoczyna się wczesnym rankiem w wyznaczonym dniu. Zabieg okaleczania wykonywany jest nożem lub grotem od strzały.

W noc poprzedzającą to wydarzenie dziewczęta bardzo dużo tańczą. Dołączają do nich rówieśnicy z sąsiedztwa (chłopcy i dziewczynki) i wspólnie się bawią. Bez wytchnienia skaczą przez całą noc, ponieważ muszą tak bardzo się zmęczyć, by po zabiegu natychmiast zasnąć. Z tego powodu tak właśnie zaplanowana jest cała noc. Część piosenek śpiewa się w kole, po którym trzeba biegać z jednego końca w drugi. Przy innych zaś należy nawzajem trzymać się za biodra i razem skakać w rytm melodii.

Następnego dnia, wczesnym rankiem, kobieta przewodnicząca uroczystości prowadzi dziewczęta nad rzekę do kąpieli. Idą tam – jedna za drugą – w takim porządku, w jakim później będą cięte.

Po powrocie znad rzeki siadają w kole, ale twarze mają zwrócone w kierunku wschodzącego słońca. Do każdej podchodzi przewodnicząca ceremonii i dokonuje obrzezania. Zaraz po zabiegu zgromadzone wokół kobiety przychodzą do dziewcząt i dodają im otuchy, chwaląc jednocześnie za dzielność.

Uczestniczki rytuału, zwane teraz chemerion, okrywane są szeroką narzutą (koliko) – jest to rodzaj peleryny zrobionej z koziej skóry i wysmarowanej olejem roślinnym, by nabrała ciemnego koloru. Będą ją nosić przez kolejne trzy miesiące, podczas których traktowane są jako nieczyste. Wszystko, cokolwiek dotkną, musi być oczyszczone. Matki są teraz bardzo dumne, że ich córki przeszły inicjację. Do ozdób, które zwykle noszą na głowach i biodrach, przypinają sobie strusie pióra, aby wszyscy dowiedzieli się o tym fakcie.

Przez kilka dni po zabiegu dziewczęta pozostają w chacie, wyściełanej trawą, i odpoczywają.

Jeśli którejś z nich nie goi się rana, wtedy jest to znak, że musiała współżyć z dwoma chłopcami z tego samego klanu. Krwawienie jest tego jawnym dowodem, dlatego chemerion musi ujawnić, kim byli młodzieńcy. Zostają oni przywołani, bo zgodnie ze zwyczajem ich mocz należy zmieszać z ziemią z mrowiska. Następnie pojawia się dziewczyna i cała trójka otrzymuje kawałek rośliny o nazwie lwak. Trzymając ją w rękach, razem wypowiadają słowa: Myślałem, że byłem jedynym przyjacielem. W tym momencie kobieta przewodząca ceremonii obcina Iwak, w ten sposób ucinając na zawsze ich przyjacielskie relacje. Od tej chwili rana dziewczyny powinna się goić, ponieważ została usunięta przyczyna. Starszy mężczyzna obkłada nogi chłopców błotem, które wcześniej przygotowano ze słowami: Co to jest? Jest to grzech pomiędzy tym chłopcem i dziewczyną. Jest to duże przewinienie. Jest to błąd. A na zakończenie wszystkich błogosławi.

W pierwszych dniach po obrzezaniu dziewczęta są bardzo osłabione. Nie są w stanie ani długo stać, ani śpiewać. Kiedy już nabiorą trochę sił, przez kolejne noce będą wytrwale śpiewać piosenki. A po upływie pięciu dni ich twarze i stopy malowane są olejem i białą kredą. Ma to sprawić, że podczas przechadzek będą nierozpoznawalne. Odtąd bowiem będą już mogły wychodzić na zewnątrz, choć mają surowo zabronione zbliżanie się do źródła i do rzeki. Jeśliby to uczyniły, wówczas wyschłaby woda. Nie mogą również spotykać się z chłopcami, inaczej musieliby oni zapłacić karę, a dziewczyna ponownie być oczyszczona. Do chaty, w której mieszkają chemerion, nie może wejść żaden mężczyzna, bo też musiałby kobietom zapłacić karę.

Chemerion – po dwóch tygodniach spędzonych w odosobnieniu – ponownie udają się do rzeki, gdzie starsza kobieta, zwana kokonyon, podaje im kij o nazwie sintit. Dziewczęta wchodzą do rzeki i biją nim taflę wody tak długo, aż powstanie tęcza. Od tej chwili będą już mogły zbliżać się do źródła i rzeki, gdyż przestałby być dla wody zagrożeniem. Kobiety towarzyszące biciu wody bardzo uważnie obserwują teren, żeby nikt niepożądany nie podglądał dziewcząt. Gdyby coś takiego się wydarzyło, wtedy winowajca musi podarować im byka.

Jeśli się zdarzy, że którejś z dziewcząt nie uda się wytworzyć tęczy, będzie to wtedy oznaczało, że podczas okresu inicjacyjnego przebywała z jakimś chłopcem. Ona również musi wyjawić jego imię, żeby za swój błąd chłopak mógł zapłacić karę.

Odtąd kij, który dostały, muszą nosić ze sobą wszędzie. Będzie im służył m.in. do witania koleżanek. Kiedy napotkana dziewczyna zacznie kręcić się w kółko, a jej sukienka wirować, wtedy chemerion będzie ją lekko dotykać kijem. Również podczas wspólnych śpiewów, stojąc w szeregu, kij trzymają w obu rękach i wymachują nim w przód i tył.

Celem kolejnej ceremonii będzie obmycie wszystkich naczyń, które używały chemerion, oraz uwolnienie od reguły odosobnienia. Od tej pory będą już mogły swobodnie poruszać się po okolicy, prosząc chłopców o prezenty. Kiedyś otrzymywały kawałki metalu, które przyczepiały do sukienki, obecnie są to pieniądze.

Tego dnia, z samego rana, udają się nad rzekę, żeby się wykąpać. Starsza kobieta, która im towarzyszy, goli im głowy i daje kolejne nauki. Następnie na ich głowy nakłada ozdoby, a na szyje sznurki. Zaraz potem dziewczęta powracają do rzeki i kijami próbują wytworzyć tęczę. Po kąpieli udają się w cień, do buszu, i tam przez chwilę tańczą. W tym czasie w chacie kobiety i starszyzna delektują się piwem przygotowanym specjalnie na tę okazję. Oni również się bawią. Po każdym łyku odrobinę napoju wypluwają na ziemię dla swoich przodków. Później jeden ze starców błogosławi chemerion, każdą z osobna: Życzymy naszemu dziecku, które doszło do inicjacji, aby w przyszłości miało dobry dom. Niech zazna pokoju i szczęścia, niech ma dużo potomstwa, a gdy pójdzie po jałmużnę, niech otrzyma wiele.

Po błogosławieństwie dziewczęta udają się do chaty, w której ścianach znajduje się wiele otworów. Rozpoczynają śpiewy, jednocześnie wystawiając ręce na zewnątrz. Wymachują nimi, prosząc w ten sposób o podarunek. Chłopcy, którzy przyszli świętować, dają im to, co ze sobą przynieśli. O godzinie piętnastej młodzież w kraalu (wiosce) rozpoczyna tańce, zaś chemerion śpiewają, dalej prosząc przechodzących chłopców o datki.

Przed wieczorem dziewczęta wychodzą z chaty i udają się do swoich domów. Starszyzna natomiast powraca do chaty, w której wcześniej raczyła się piwem, i tym razem pije mleko. Chłopcy natomiast idą na polanę, gdzie do późnego wieczora będą tańczyć i śpiewać pieśni pochwalne byka.

Następnego dnia chemerion, przed wyjściem na zewnątrz, ponownie zostają nasmarowane olejem i białą kredą. Na głowę nakładają ozdoby, a szyję owijają sznurkiem. Teraz już mogą chodzić od chaty do chaty. A kiedy na swej drodze napotkają chłopców, kijami blokują im przejście. Młodzieńcy muszą się zatrzymać i coś im ofiarować. Jeśli któryś przejdzie obojętnie, wtedy dziewczęta będą mu złorzeczyć, śpiewając brzydkie piosenki.

Odtąd chemerion będą traktowane jako kobiety gotowe do zamążpójścia. Jednak na to wydarzenie muszą jeszcze poczekać rok, nawet jeśli są już „zamówione”.

Lapan

Lapan to następna ceremonia, która rozpoczyna się z samego rana. Chemerion wciąż przebywają w chacie, gdyż ich ojcowie i dziadkowie nie mogą ich ujrzeć podczas tych trzech miesięcy. Starszyzna częstuje piwem ich matki i starsze kobiety, gratulując dobrego przygotowania do inicjacji i jej przeprowadzenia. Wszystkie kije leżą teraz w wejściu do chaty i po nich można rozpoznać, gdzie mieszkają chemerion.

Po wypiciu piwa kobiety gromadzą się przy wejściu i rozpoczynają śpiewy, podczas których kołyszą się w górę i w dół. Ramiona z otwartymi dłońmi unoszą w górę, ruchem przypominającym rogi byka. Matki dołączają do córek, a mężczyźni stoją w oddali. Część kobiet biega wokół chaty i głośno zawodzi.

Kiedy skończą się pieśni, kobiety przynoszą menyon (krowią skórę) i wymiatają nią z chaty trawę, na której przez trzy miesiące spały chemerion. Pracę mogą wykonywać bez przeszkód, ponieważ w wiosce nie ma żadnych zwierząt. Kozy i bydło pasą się poza nią. Mężczyźni i starcy, którzy wcześniej ofiarowali piwo, również opuścili wioskę. Chcąc okazać, że nie są zainteresowani kobiecymi sprawami, udają się na miejsce spotkań starszyzny. Choć i tak podczas wykonywanych przez kobiety czynności żaden z nich nie mógłby zbliżyć się do chemerion.

Po uprzątnięciu chaty i podwórka kobiety przemieszczają się do kraal. Odbywa się to procesyjnie, ze śpiewami i tańcami. Chemerion są całkowicie zakryte skórą, którą nosiły podczas inicjacji. W rękach trzymają kije, którymi jak zwykle potrząsają. Z pochylonymi głowami poruszają się w rytm śpiewów. Następnie po całej wiosce rozrzucają trawę, wymiecioną z chaty, i ją depczą. A na koniec łamią swoje sintit i rzucają na ziemię. Część kobiet rzuca na trawę krowie odchody, na których muszą stanąć chemerion. Pozostałe kobiety otaczają dziewczęta i zdejmują z nich skórzane nakrycia, a ubierają w ubrania z ozdobami, które w ostatnich dniach zostały dla nich przygotowane. Rodziny musiały wydać sporo pieniędzy, żeby kupić potrzebne rzeczy do ich wykonania. Po tej czynności ponownie rozpoczynają się śpiewy, a na znak błogosławieństwa dziewczęta smarowane są olejem. Teraz pieśni śpiewają inne kobiety.

W międzyczasie do wioski zostają wpuszczeni chłopcy i stają teraz w kole na przemian z dziewczynami. Rozpoczyna się zabawa. Kobiety śpiewają, a młodzież tańczy. Z uniesionymi w górę głowami skaczą wysoko, a podczas podskoków nowe ozdoby wydają szeleszczące odgłosy. Kiedy kobiety zakończą śpiew, dziewczęta klękają i zakrywają twarze, chłopcy zaś próbują je odsłonić. Po czym wszyscy wstają i zabawa powtarza się kilkakrotnie. Dalej rozpoczynają się przygotowania do wyścigu. Każdy z uczestników otrzymuje gałązkę trat. Metą jest drzewo mlekowe oddalone o 500 metrów. W zawodach uczestniczą dziewczęta i chłopcy. Dzieci natomiast czekają na nich na mecie, ponieważ chcą zobaczyć, kto pierwszy wejdzie na czubek drzewa. Według planu zwyciężają dziewczęta, dlatego chłopcy robią wszystko, żeby im to ułatwić – biegną wolniej, przewracają się po drodze. Jako przegrani muszą ofiarować barana. W „zemście” za to przypomną historie kobiet, które dotąd nie znalazły sobie męża lub nie mają dzieci. One zaś w odwecie będą krytykować mężczyzn. Wszystko ma formę zabawy i wyrażane jest śpiewem.

I tak oto świętowanie dobiegło końca. Odtąd dziewczęta będą gotowe do wyjścia za mąż. Przez okres trzech miesięcy były dokładnie pouczane o swoich obowiązkach, prawach i zasadach życia małżeńskiego.

Krzysztof Zębik, mccj i Tomas Herreros, mccj

 

 

Inicjacja – odebrane dzieciństwo

Wśród ludności praktykującej obrzezanie są tacy którzy traktują ten ryt jako część ich kultury, zapłatę posagu i w późniejszym czasie nadanie dzieciom imion swoich bliskich. Druga grupa ludzi to rodzice i starcy, którzy widzą w tym tylko okazję do wzbogacenia się, otrzymanym za dziewczynę posagiem dawanym w krowach, wielbłądach i kozach.

Wśród plemion pasterskich, czyli także wśród plemienia Pokot, ta druga część ludzi jest dominująca. Liczbą zwierząt, które posiada mężczyzna zdobywa sobie szacunek i respekt u innych .

Inicjacja (ryt obrzezania) symbolizuje wejście dziewczyny w dorosłość, jednak trzeba zauważyć że w większości wspólnotach, mężczyzna nie zgodzi się ożenić z nieobrzezaną dziewczyną. Szacuje się że ponad 80-90 procent  dziewcząt plemienia Pokot przechodzi ryt inicjacji. Wiele młodych dziewcząt zostaje z roku na rok okaleczanych, po czym od razu zmuszone są do małżeństwa.

Przykładem może być tutaj Tenges, dziewczyna która przeszła inicjację mając 13 lat i od razu została wydana za mąż za dwadzieścia lat od siebie starszego mężczyznę. „Chciałam kontynuować moją edukację, ale zostałam zmuszona, aby rzucić szkołę w trzeciej klasie i przejść przez ryt. Zaraz po tym zostałam wydana za mąż”, mówi. Jej błagania do ojca, aby jej nie wydawał nie przyniosły owoców. Powiedział jej, że jest teraz dorosłą kobietą, przechodząc przez ryt obrzezania, on zaś musiał powiększyć liczbę swoich zwierząt. „Zapłacił pięć wielbłądów, dziesięć krów i piętnaście kóz jako posag. Następnie powiedziano mi abym poszła z tym mężczyzną, którego musiałam nauczyć się kochać.”

Obrzezanie jest wykonywane bez znieczulenia i bez zdezynfekowanych narzędzi. Rezultatem tego bolesnego i okrutnego zabiegu jest pozbawienie kobiety jakichkolwiek przyjemności. Ponad tysiąc dziewczyn umiera z powodu infekcji albo dużej utraty krwi. Powstaje ryzyko śmierci i komplikacji podczas porodu, poronienia oraz wiele innych komplikacji na które narażona jest kobieta.

Kultura Pokot mówi, że kobiety powinny być uległe. To mężczyźni dyktują jak mają prowadzić dom. Starcy zaś dyktują życie społeczności. We wspólnotach Pokot i sąsiadujących z nimi Tepeth, dziewczyny są obrzezane w wieku 12 i 14 lat po czym są od razu wydawane za mąż. W niektórych wspólnotach obrzezanie przeprowadza się na bardzo młodych dziewczynach w obawie przed tym, że jak podrosną to się temu sprzeciwią i odrzucą ten ryt. Według lokalnej ludności praktyka ta przyjęta została przez ich przodków wiele lat temu i miała na celu ochronę kobiet od popełniania cudzołóstwa w czasie gdy ich mężowie przebywają poza domem. Ponieważ jest to plemię pasterskie mężczyźni są nieobecni w domu bardzo długi czas.

Coraz więcej kobiet z odwagą wychodzi na przeciw mówiąc „nie” rytowi obrzezania, zaś kobiety które przeprowadzały zabiegi powoli odstępują od tych praktyk. W lipcu 2011 roku podczas Dnia Kultury Pokot ponad 36 liderów wspólnot parafii, radnych i liderów religijnych podpisało deklarację zaprzestania tych praktyk.

Młode kobiety Pokot coraz częściej mówią swoim wspólnotom, że nie są „kawałkiem mięsa” oraz „nigdy mnie nie potną”. Wiele z nich zadaje sobie pytanie, próbując zrozumieć, jak te same kobiety które przeżyły i przeżywają ból oraz problemy w życiu które niesie za sobą obrzezanie mogą to samo robić swoim dzieciom? Niektóre z nich wybierają samobójstwo niż przechodzenie przez ten bolesny rytuał.

„Widziałam jak je cieli … Ktoś usiadł na jej klatce i rękach inny trzymał za nogi a następny trzymał jej głowę. Potem ją zaczęli ciąć jak kawałek mięsa. Zaczęłam uciekać i uciekać. Nie mogłam sobie wyobrazić co się z nią stało … to naprawdę bolesne”, opowiada Domtila Chesang z plemienia Pokot.

            „Większość prac wykonywana jest przez kobiety. Poprzez przejście przez ten ryt i wytrzymanie bólu, dziewczyny pokazują wspólnocie, że potrafią stawić czoła życiu, ciężkiemu życiu”, dodaje Rhoda.

Nancy ma 17 lat i żyje z rodziną na wzgórzach. Jest dzieckiem pierworodnym z siedmiorga. Jej młodsza siostra przeszła już przez ryt obrzezania. Jednak Nancy jest silna i przeciwstawia się temu. Ma za to wielkie nadzieje. „Moim marzeniem jest dostanie się do dobrej pracy, która pozwoli mi utrzymać moją rodzinę. Moi rodzice chcą abym została obrzezana i chcą mnie wydać za mąż, tylko po to aby otrzymać za mnie posag.” Rodzice Nancy wierzą, że tylko za jej posag będą mogli wyżywić resztę rodzeństwa i zapłacić za szkołę braci. „Myślisz tylko o posagu. Jeśli otrzymasz pięć krów, jak na tym zarobisz? Mogą także zdechnąć. Nie możesz porównywać edukacji do krów. Możesz wydoić więcej z edukacji niż z krowy. Chcesz abym szlifowała kamienie, tak jak ty? Jak długo pozostaniemy zdesperowani na tej suchej i jałowej ziemi, w naszej zacofanej kulturze,” mówi mamie Nancy. Jednak matka myśli tylko o tym, aby za jej posag opłacić szkołę braci. Nancy odpowiada „Chłopcy i dziewczyny są równi…” Po długiej rozmowie rodzice zaakceptowali jej decyzję i nie zabronili Nancy kontynuowania szkoły.

Chociaż prawo Kenijskie od 2003 roku zabrania praktyk obrzezania to często dziewczyny Pokot, granicząc z Ugandą przeprowadzane są za granicę kraju, obrzezane i przyprowadzone z powrotem do domu. Dlatego samo ustanowienie prawa i zakazu nie wystarcza. Według niektórych, potrzeba dotarcia do mężczyzn i starców aby zrozumieli komplikacje i narażenie życia idące za tą praktyką.

Kobiety się nie poddają, tworząc grupę o nazwie „Kepstono Rotwo” albo „Odłożyć nóż” która pracuje bardzo ciężko, aby poprzez edukację ludzi Pokot lokalnych wiosek ludzie odeszli od praktyki obrzezania. Problemem jest, że kultura i tradycja łączy. Daje przyczynę i walory, ale może także skrzywdzić i zabić.

Jako grupa walcząca z tradycją obrzezania wychodzi na przeciw z planem. Dlaczego nie stworzyć rytuału inicjacji, z ceremoniami, który miałby ten sam cel, wprowadzenie dziewczyny w dorosłość – ale bez okaleczania. Jedna z członkiń grupy, Jane, mówi że problemem dla plemienia Pokot i to że wciąż nie chcą odejść od tego rytuału, jest to że „nie chcą myśleć, udając że nie widzą konsekwencji”. Ale dziewczęta należące do tej grupy mogą, widziały swoje mamy które cierpiały i cierpią i nie chcą być tego częścią. Znajdą się także kobiety, które ryzykują swoje małżeństwo, aby nie dopuścić do okaleczenia swoich córek. Powoli także mężczyźni i starcy zaczynają rozumieć. Jeden ze starców komentuje, „myślę, że my Pokot jesteśmy trochę zwariowani. Chcemy tylko krowy, krowy i krowy”.

Krzysztof Zębik, mccj