Sapana – stać się mężczyzną

Kultura Pokot

 

Wstęp

Sapana to uroczystość, podczas której młodzi mężczyźni zostają uznani za dorosłych. Muszą wtedy mieć o najmniej 20 lat.
Po zakończeniu rytuału będą traktowani przez swoją społeczność jako osoby w pełni dojrzałe. Odtąd będą mogli uczestniczyć w spotkaniach razem ze starszyzną kokwö, a także podczas składania ofiar kirket. Będą też mogli zabierać głos podczas różnych ceremonii, ale do głosu zostaną dopuszczeni tylko ci, którzy posiadają odpowiedni majątek. Nadal jednak będą zbyt młodzi, by zabierać głos podczas zebrań starszyzny. Tam też zajmą inne miejsce – najstarsi bowiem zasiądą po środku łuku kokwö, oni zaś po jego brzegach, natomiast ci, którzy nie przeżyli jeszcze rytu, będą stać w grupie z boku.
Ryt sapany jest błogosławieństwem młodego chłopaka i oficjalnym przyznaniem mu dojrzałości. Dawniej mężczyzna, który nie przeszedł sapany, nie mógł się nawet ożenić. Był to także ryt, przez który mogli przejść tylko ci, którzy wcześniej zostali obrzezani. Obecnie zasady te są o wiele łagodniejsze. Jednak w dalszym ciągu kobieta zamężna nie może nosić ślubnej bransoletki tïrïm, jeżeli jej mąż nie przeszedł tej ceremonii.
Obrzęd sapany został zapożyczony od plemion Turkana i Karimojong. Prawdopodobnie przyjął się około dziewiętnastego wieku dzięki pasterzom Pokot. Pomimo upływu lat pieśni śpiewane podczas ceremonii dalej wykonywane są w języku turkana. Ludność żyjąca na terenach graniczących z plemieniem Turkana trochę rozumie z tego, co jest śpiewane, jednak ci, którzy zamieszkują środkową część ziem Pokot, zupełnie tego nie wiedzą.
Choć ryt pochodzi od Turkana, to jednak Pokoci nie wszystko przeprowadzają w ten sam sposób. Dlaczego więc zapożyczono go od sąsiadów? Tego dokładnie nie wiadomo. Prawdopodobnie był to ich sposób na zwalczanie wrogów – Turkana i Karimojong. A może to było związane z wykradaniem bydła i miało odstraszać ewentualnych nieprzyjaciół z ziem znajdujących się w pobliżu gór zamieszkałych przez Pokotów?
Sapana jest rytuałem, przez który przechodzą wszyscy chłopcy-pasterze pipö kyak. W grupie chłopców-rolników pipö pagh nie jest już on tak modny. Sapana często zastępuje ryt obrzezania mutat. Co poniektórzy bowiem nie chcą już narażać swojego życia, ponieważ wcześniej się zdarzało, że podczas obrzezania plemiona Turkana i Karimojong atakowały mężczyzn zgromadzonych w jednym miejscu i wielu z nich pozbawiały życia.

 

Sironchö

Głównym przejawem sapany jest zabicie byka przez chłopców, którzy przechodzą ów ryt. Dzięki temu otrzymają oni błogosławieństwo, a starszyzna zostaje ugoszczona. Zanim jednak do tego dojdzie, chłopcy rozmyślają, jak zwierzę pozbawić życia. Zadanie to jest dość trudne. Jeśli młody człowiek nie potrafi sam tego uczynić, wtedy zabija kozła kwagha i dołącza do uczty z przyjaciółmi. Im więcej zwierząt straci życie z tej okazji, tym lepiej, ponieważ więcej gości będzie mogło przyjść na ucztę. A gościem może być każdy mężczyzna. Oczywiście, kobiety też mogą przybyć, ale nie biorą czynnego udziału ani też nie spożywają mięsa, oprócz głowy zwierzęcia.
Ceremonię sapany organizuje wspólnie co najmniej czterech mężczyzn. Po uzgodnieniu ze starszyzną czasu, kiedy ryt się odbędzie, planują, w którym domu nastąpi ubój zwierząt. W przeddzień uroczystości wieczorem wszyscy uczestnicy zgromadzą się właśnie tym miejscu.
Sapanę urządza się od sierpnia do grudnia, po zakończeniu świętowania chemeri. Musi się ona zakończyć przed porą suchą, ponieważ wtedy jest mniej żywności, a i krowy dają niewiele mleka. Jeżeli rok jest bardzo suchy, nie organizuje się wtedy sapany, gdyż brakuje żywności do świętowania. Sam ryt podzielony jest na cztery etapy:
– picie piwa kumïn
– zabicie byka sapana
– spożywanie ostatniego udźca amurö
– jedzenie żołądka mu.

 

Kumïn

W przeddzień sapany wieczorem zaproszeni goście zbierają się w miejscu świętowania, gdzie zostają ugoszczeni dużą ilością piwa zrobionego z miodu, cukru i kukurydzy. Wszyscy powinni przybyć w odpowiednim czasie, najlepiej do godziny szesnastej, wtedy bowiem chłopcy zostają uroczyście wysłani po byki, które następnego dnia stracą życie. Byk, wcześniej wybrany przez młodzieńca i jego rodzinę, musi być wykastrowany, by szybciej przybierał na wadze, a co za tym idzie, był jak największy. Rodzina młodego mężczyzny negocjuje również koszty, najchętniej jednak zamieniają byka na jedną ze swoich ich krów, która dotąd nie miała cieląt lub dopiero co została zacielona mosör. Jeśli nie posiadają takiej, która by spełniała wymagania, to mogą dać dwoje mlecznych cieląt mógh. Ofiarodawca byka nawet kilka lat po sapanie może zażądać jednego z potomstwa zwierzęcia.
„Nowy” mężczyzna zostanie nazwany imieniem, które pochodzi od koloru ubitego zwierzęcia. Wiele imion w plemieniu Pokot wychodzi się z języków turkana i karimojong, np. Lodwo, Lokwado, Lokwang, Lokwamusin, Loribo, Lorema. Co prawda, Pokoci mają też imiona w swoim języku, ale jest ich naprawdę mało.
Kiedy zwierzęta zostaną przyprowadzone do wioski, wówczas gościom serwuje się piwo – najlepsze otrzymuje właściciel byka. Wszyscy siadają w grupach w zależności od miejsca pochodzenia koros. Wraz z nadchodzącym zmierzchem zebrani gromadzą się wokół ogniska aperït, ponieważ jest tam jaśniej i cieplej. Podczas delektowania się piwem dorośli mężczyźni omawiają ostatnie wydarzenia, a młodzi śpiewają piosenki na cześć byka.
Kiedy skończy się piwo kumïn, młodzieniec przechodzący rytuał, idzie nieopodal wioski, gdzie tańczy i śpiewa adongo. W międzyczasie starszyzna zasypia przy ognisku. Najlepiej przeżyta sapana będzie wtedy, gdy chłopak tańczy i śpiewa przez całą noc. Jeśli jest więcej kandydatów, mogą oni podzielić się rolami i również skorzystać z drzemki. Podczas kumïnu zawsze jest obecna odpowiedzialna osoba, która pilnuje, żeby nikt za dużo nie wypił, a jeśli dojdzie do bójki pomiędzy gośćmi, jej uczestnikom wymierza karę cielesną i odsyła do domu.

 

Sapana

Następnego dnia tuż przed wschodem słońca ludzie gromadzą się w kraalu pigh nieco oddalonym od zagrody, w której przebywa bydło. Byki, przeznaczone na ubój, przebywają razem z krowami. Kiedy tylko na horyzoncie pojawi się słońce, będzie to znak dla młodego człowieka, żeby udowodnił swoją odwagę.
Teraz musi pozbawić byka życia. Wchodzi więc do kraalu (rodzaj osady) i wymachuje dzidą, a przy nadarzającej się okazji wbija ją w prawy bok zwierzęcia. Powinien wbić ją pomiędzy drugie a trzecie żebro, by trafić prosto w serce, a następnie poruszać dzidą w górę i w dół, by dla pewności przeciąć tchawicę. Najlepiej zrobić to za pierwszym pchnięciem, ponieważ później zwierzę staje się czujniejsze i trudniej będzie podejść. Ale jeśli nawet za pierwszym podejściem pozbawi się go życia, trzeba jeszcze raz wbić w niego dzidę, gdyż w ten sposób zwraca mu się honor. Kiedy jest to tylko kozioł, wtedy na ziemię upuszcza się niewielką ilość krwi. Oczekuje się, że martwe zwierzę upadnie na lewą stronę. Jednak czasem się zdarza, że przewraca się ono na stronę przeciwną i wtedy młodzieniec musi dodatkowo zabić czarną kozę, by odpędzić zły los. Po zabiciu pierwszego byka podchodzi następny młody człowiek i zabija swojego. Ostatnim będzie ten, kto ma zabić kozła.
Kiedy wszystkie byki padną nieżywe na ziemię, starsi ngimor zabierają się do rozbierania ich na części. Kroi się je dzidą, a nie nożem. Podczas tej pracy nie można złamać ani jednej kości. Udo więc wpierw jest odcinane, a następnie mocnym uderzeniem wyrywane ze stawu. Mięso alamachar, które znajduje się pomiędzy udami, należy do rzeźników. Podczas porcjowania wybrani goście mogą częstować się zakrzepłą krwią, która trzymana jest w specjalnych kontenerach otupen, a później mieszana z mlekiem. Ulubionym przysmakiem zebranych jest surowy tłuszcz pochodzący z grzbietu zwierzęcia.
Głowa i wnętrzności odkładane są dla kobiet i dzieci, a umieszcza się je na dachu chaty pïrkö. Jednak przyozdobiona głowa pozostaje w kraalu. Obok niej układa się żołądek. Pozostałe części mężczyźni przechodzący sapane, zwani kasapanak, zabierają do miejsca świętowania kirket. Miejsce sapany musi być zacienione i znajdować się niedaleko rzeki.
Gałązki z zielonego drzewa układa się w kształcie otwartego koła, a łuk skierowany jest ku wschodowi, w kierunku góry Mtelo. Przy wejściu do łuku układa się drewno watwa, na którym później będzie smażone mięso. Wcześniej zostało ono przypalone, żeby odpędzić od mięsa muchy. Do łuku kirket wchodzi się z prawej strony, wychodzi zaś z lewej, ale do tego momentu muszą upłynąć cztery godziny.
Kiedy mięso znajduje się już na kirket, mężczyźni kasapanak wracają do kraalu, by przynieść żołądek byka, każdy od swojego. Niosą go na prawym ramieniu, jak trzyma się bagaż. Wszyscy idą w jednej linii. Jeżeli się zdarzy, że któryś go upuści, będzie to zwiastowało nieszczęście, dlatego po zakończeniu ceremonii trzeba zabić czarną kozę.
Mężczyźni wchodzą do kirket i umieszczają żołądki obok kontenerów z krwią. Każdy kasapanak staje za „swoim” żołądkiem. Zwrócony jest ku wschodowi (Pokoci wierzą, że przychodzą ze wschodu, gdzie jest życie, a podążają na zachód ku śmierci). Otwarte żołądki ułożone są wewnętrzną częścią eghyan na zewnątrz. Starzec prowadzący ceremonię podchodzi do każdego chłopca i nakazuje mu stanąć na żołądku. Następnie smaruje ich całych, od głowy aż po kostki, jego zawartością. Podczas wykonywania tej czynności wypowiada następujące słowa:
Kimongisyö könyis cho chang. Kïlïkï chane pich cho onyine. Kinyorï monïng cho chang. Kïmongisyö tökïpït karwal. Kïnyorï koor cho chang. [Niech ci ludzie żyją przez wiele lat. Niech znajdą szczęście. Niech mają dużo dzieci i dobrze żyją. Niech żyją do czasu białych włosów na głowie. I niech mają wiele żon]
Po tych słowach zdejmuje z nich naszyjniki, które młodzieńcy mieli na sobie. Będzie to podziękowanie za błogosławieństwo, którego przed chwilą udzielił.
Kiedy młodzi mężczyźni zejdą z żołądków, podejdą do nich wróżbici chepkwanyan i zaczną z nich czytać. Z uwagą będą oglądać, czy nie ma tam zapowiedzi jakiegoś napadu, epidemii, suszy czy innego zagrożenia. Jeżeli odczytają coś takiego, wówczas starszyzna rejonu, z którego pochodzi byk, musi zabić kozę i z jej żołądka odczytać prawdę, a później pobłogosławić ziemię.
Teraz żołądki zostają przeniesione do domu kobiet kaa sapana. Będą tam przetrzymywane aż do ostatniej części rytu. Wcześniej nacina się je na siedem części, po czym przekłada przez głowy mężczyzn i będą je nieśli niczym ubrania. Po odebraniu żołądków kobiety pobłogosławią kasapanak, czyli namaszczą ich olejem trzymanym w krowim rogu laloy. Podczas tej czynności okażą wielką radość – będą krzyczeć i tańczyć wokół mężczyzn i głowy byka.
Kasapanak razem ze swoimi opiekunami wracają do kirket. Każdy obok siebie ma starca, który pełni rolę ojca chrzestnego. Podchodzą oni do swoich podopiecznych i podają im krzesła ngachar, których odtąd będą używali podczas spotkań ze starszyzną kokwö. Ceremonii towarzyszy taniec i śpiew w językach karimojong i turkana. Teraz kasapanak siadają po zewnętrznej części łuku. Niektórzy ze starszyzny podchodzą do nich i dają im rady, jak być dobrym i dojrzałym człowiekiem. Inni zaś stając pośrodku łuku, opowiadają historię swoich ziem. Młodzieńcy zmęczeni siedzeniem i przyglądaniem się oddalają się od zgromadzenia na niewielką odległość i tańczą adongo jako pochwałę dla zabitych byków.
Po południu rozpoczynają się przygotowania do tradycyjnego ozdabiania głów mężczyzn, którzy przeszli ryt sapany. Polega on na nałożeniu na włosy błota i dodaniu z tyłu głowy ogonka töronkwö zrobionego ze sznurka. Podczas tej ceremonii przychodzi spora grupa młodzieży męskiej z okolic roroköy, by zaprezentować swoją waleczność. Pokaz, zwany amömwor, imituje prawdziwą walkę. Młodzieńcy przychodzą z dzidą ngot i tarczą longa. Niektórzy mają też łuk kïwangtis i strzały kotï. Kiedy podejdą bliżej kirket, głośnym krzykiem zaznaczają swoją obecność. Ustawiają się przy łuku w szyku bojowym, który składa się z czterech, pięciu szeregów, i wykonują ruchy gotowości do ataku na przeciwnika. Dzidy unoszą ponad głowę, a tarczami się osłaniają. Towarzyszy temu głośne tupanie w ziemię. Kiedy klękają na jedno kolano, spoza nich wyłaniają się łucznicy i stają w pozycji do oddania strzału. Powtarza się to do chwili, aż zbliżą się do starców prowadzących ceremonię. Wtedy się im kłaniają i odchodzą. Paradę tę wykonują różne grupy, zwłaszcza z miejsc, skąd pochodziły zabite byki.
Później rozpoczyna się kolejna parada, w której uczestniczą chłopcy i dziewczęta. Może do niej dołączyć każdy, kto potrafi skakać. Młodzież chwyta się za ręce i tworzy długi szereg. W pewnej chwili zaczyna krzyczeć, skakać, tupać i biegać raz w jedną, raz drugą stronę, imitując ruchy węża töronkwö moroy. W tym czasie kobiety, z krowimi rogami w rękach, namaszczają ich olejem na znak błogosławieństwa i radości. Cdn.
Mężczyźni przeżywający ryt sapany około godziny szesnastej udają się do domów po mleko. Nie jest to zwykłe mleko, ale zakwaszone soyö. W ostatnim miesiącu wiele okolicznych domostw przygotowywało się na tę okazję. Kobiety swoje czoła i brwi pomalowały kredą i olejem. Mleko przynosi się procesyjnie. Najpierw idą mężczyźni, a za nimi podążają kobiety. Wśród uczestników pochodu nie może zabraknąć matek kasapanak. Wszyscy wchodzą do kirket z lewej strony. Mleko kładzie się obok zbiorników z krwią. Kiedy mężczyźni i kobiety przyklękają w dwóch rzędach, podchodzi starzec i błogosławi napój, a kobietom podaje trochę mięsa, które zabiorą do domu. Po tej czynności wszyscy opuszczają kirket.
Mleko przelewa się do naczyń atekeray i atupen, po czym miesza z krwią zabitych byków. Kasapanak zostają poproszeni o zbliżenie się do napełnionych naczyń i uklęknięcie. Starzec upija odrobinę napoju, a potem kropi nim młodych mężczyzn – jest to forma błogosławieństwa. Następie kładzie się i pokazuje, jak się pije mleko zmieszane z krwią. Leżąc na prawym boku, do ust nabiera płyn, po czym wypluwa go pod pachy, pod nogi, na ziemię i w kierunku nieba. Na koniec go wypija. Kasapanak robią to samo. Mleka z krwią jest tak dużo, że do jego picia przyłączają się mężczyźni, którzy już wcześniej przeszli sapanę.
Po zakończeniu picia rozpoczyna się smażenie mięsa. Gotowe kawałki podawane są starszyźnie, która siedzi wokół łuku kirket. Mięso znajduje się na zielonych gałązkach. Chłopcy, którzy jeszcze nie przeszli rytu, mogą jeść tylko te kawałki, które poda im starszyzna. Część uda byka kelpö kïwï dostają ich właściciele jako zadośćuczynienie za utratę zwierzęcia.
Po posiłku następuje dalszy ciąg parad i opowiadań z ziem Pokot. Kasapanak zabierają pozostałości po udzie bydlęcia, które zabili, i zanoszą je do domu kaa sapana. Według zwyczaju niosą je na prawym ramieniu, na liściach sitöt. Resztą mięsa będą ugoszczeni goście, którzy pozostaną jeszcze w okolicy.
Kiedy słońce zaczyna chylić się ku zachodowi, kasapanak udają się do kraalu pigh. Siadają z twarzą skierowaną ku wschodowi. Towarzyszą im mistrzowie ceremonii oraz starszyzna. Kobiety przynoszą misę z ugotowanymi płucami sösoy, sercem mïkulöw i wątrobą koghogh. Starzec wszystko kroi na kawałki i podaje mężczyznom kasapanak. Przed każdym podaniem odgryza kawałeczek i wypluwa między nogi i w górę. Młodzi mężczyźni robią to samo – od tej chwili będą mogli spożywać mięso każdego rodzaju. Następnie starzec wstaje i im błogosławi.
Sapana dobiegła właśnie końca. Każdy może odejść do siebie. „Nowi” mężczyźni mogą zostać na nocleg w domu kaa sapana albo też udać się do rodzinnego domu. Najczęściej jednak do końca ceremonii pozostają w kaa sapana.

Amurö

Amurö to pozostały kawałek udźca byka, który spożywany jest następnego dnia po rytuale sapana.
Kiedy słońce jest już wysoko (ok. godz. 11.00), kasapanak zabierają ze sobą amurö i przenoszą do kirket. Układają na pniu, który znajduje się za starszyzną. Nie można go piec ani jeść, zanim nie zejdzie się cała starszyzna. Kiedy tylko wszyscy się zbiorą, bez większych ceremonii spożywają amurö. Potem następują przemówienia.
W południe wszyscy rozchodzą się do domów, gdzie kobiety przygotowały język ngalyap i głowę möt. Jeden ze starców błogosławi mięso i podaje najpierw mężczyźnie kasapanak, a dopiero potem reszcie zgromadzonych. Następnie spożywa się zupę ugotowaną z języka i głowy, a doprawioną przyprawami kïmïran. Tego wieczoru zjada się też całe mięso, wcześniej ofiarowane kobietom.

Mu

Jest to ostatnia część sapany, czyli czas na spożycie żołądka byka – mu. Zwykle odbywa się to trzeciego dnia po sapanie. Opóźnienie spowodowane jest dużym zapotrzebowaniem na ugali pantoy. Żeby je przygotować, należy zmielić dużą ilość kukurydzy i sorgo. Obecnie tę pracę wykonuje maszyna. Kiedyś przed sapaną kobiety, aby przygotować piwo z kukurydzy na pierwszy wieczór, mieliły kukurydzę przez wiele dni.
W dzień mu – po południu – kasapanak gromadzą się ze starszymi kompanami obok domu i przygotowują do pomalowania włosów. Błoto nałożone podczas sapany już wyschło i można je już pomalować. Na zaschnięte kitïtiköt nakłada się kolor niebieski orus, żółty telelyo oraz czerwony pïrir. Całość jest niebieska, a dwie cienkie krawędzie czerwone, spomiędzy których widać kolor żółty.
Potem młodzi mężczyźni udają się na taniec adongo, który przeciąga się aż do wieczora. Po zachodzie słońca wszyscy się gromadzą, by wspólnie spożyć żołądek byka, który wcześniej został przygotowany, pokrojony, ugotowany i wymieszany z ugali i cukrem. Potrawę tę będą jeść tylko kasapanak i starszyzna. Ugali, które zjedzą kobiety, jest bez mięsa, tylko z cukrem i olejem.
Starszyzna wraz z resztą zgromadzonych ludzi zasiada wewnątrz kraalu pigh wokół miski atupö z ugali. Odrobinę strawy biorą do ust, po czym wypluwają ją na ziemię na znak błogosławieństwa. Następnie dzielą się jedzeniem z kasapanak. Dopiero gdy skończą, podchodzą goście i zjadają resztki.
Po posiłku jeden ze starców wstaje, przywołuje do siebie kasapanak i błogosławi ich. Mu kończy celebrację sapany. Odtąd młodzieńcy będą traktowani jako dorośli mężczyźni. Jeżeli któryś z nich zechce być hojnym, może wtedy zaprosić starszyznę na następny dzień i poczęstować ją piwem i posiłkiem amurö nyo pö pan. Ten dodatkowy czas nie przewiduje już tańców.
Po sapanie mężczyźni będą nazywani według koloru byka, którego zabili. Będą też nosić ze sobą krzesełka otrzymane od starszyzny, na których mogą siadać tylko ci, którzy przeszli przez ryt. Będą również mogli jeść na każdym kirket , a także prowadzić dialog ze starszyzną podczas spotkań kokwö. Są teraz bowiem w pełni dojrzali. Została im powierzona odpowiedzialność za swoje domy, ale także za sprawy ludności.

TOMÁS HERREROS, mccj i KRZYSZTOF ZĘBIK, mccj