Ugodzony pasterz diecezji Rumbek

W niedzielę przeżywaliśmy Niedzielę Dobrego Pasterza. Dzień, w którym w sposób szczególny pamiętamy o powołaniach i o powołanych. Modlimy się za pasterzy całego kościoła, aby zawsze byli na wzór Jezusa, który dbał o owce, znał je po imieniu, kochał je i oddał za nie swoje życie.

Kilka tygodni temu pasterz naszej diecezji o. Christian Carlassare, misjonarz kombonianin przybył do Rumbek oczekując na biskupie święcenia. Przywitanie i cała uroczystość była bardzo piękna i samego Chrystiana bardzo to ujęło. O. Christian z pochodzenia Włoch pragnie zostać biskupem naszej diecezji pracując dla ludzi, jednocząc wszystkich i prowadząc wszystkich do Boga.

Christian przez długi czas pracował między plemieniem Nuer w Old Fangak, był formatorem naszego przed-postulantatu w Moroyok i ostatnim czasem był wikariuszem generalnym diecezji Malakal. W tym roku papież Franciszek wybrał go na biskupa naszej diecezji Rumbek, gdzie ma pracować pomiędzy między plemieniem Dinka.

Jednak w ostatnią niedzielę, niedzielę dobrego pasterza, ktoś ośmielił się podnieść rękę na naszego pasterza. W niedzielę o północy dwóch nieznanych sprawców podeszło do drzwi Christiana około północy i zaczęli strzelać najpierw w drzwi, aby je otworzyć, a potem w nogi Christiana. O. Christian został postrzelony w obydwie nogi, jedna kula w jedną i dwie w drugą. Sprawcy uciekli i wciąż nie wiadomo, kim byli i jakie mieli intencje. Wydaje się, że całe zdarzenie było zorganizowane. Nie wiadomo jednak przyczyny zamachu.

O. Christian został przewieziony samolotem Czerwonego Krzyża do Juby i samolotem AMREF do Nairobi, gdzie przebywa w Nairobi Hospital. Wczoraj wieczorem został prześwietlony i w nocy przeszedł operację usunięcia kawałków naboju. Obecnie jego stan jest dobry. Wciąż czekamy na dalsze informacje.

Jest to bardzo przykra wiadomość dla całej naszej diecezji, która czekała na nowego biskupa od 2011 roku. Proszę was wszystkich o modlitwę za o. Christiana, naszą diecezję i za sprawców o ich nawrócenie.

Pokój tobie, Nie bój się – To Ja jestem

Pokój tobie, Nie bój się – To Ja jestem

Cierpienie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, które w ostatnich dniach przeżywaliśmy są ważnym dla nas wszystkich czasem. To ten czas podnosi nas na duchu, daje nadzieję, leczy rany i umacnia naszą wiarę. Zmartwychwstanie jest momentem, kiedy zapominamy całe wcześniejsze zło. Judasza już pomiędzy nami nie ma, Piotr już nie pamięta zdrady, ale odważnie głosi prawdę o Jezusie. Uczniowie już nie pamiętają tego jak opuścili Jezusa i uciekli, ale są teraz gotowi za niego oddać swoje życie. Kobiety już nie płaczą, lecz się weselą gdyż to jest prawdziwe doświadczenie pustego grobu. Radość, która wszystkim nam się objawia, która staje przed drzwiami naszych serc i mówi do nas, Pokój tobie, Nie bój się – To Ja jestem.

Na pewno u wszystkich, którzy przeżyli ten czas, ta radość zagościła. Radość, którą i ja zaczynam doświadczać i którą nareszcie mogę się dzielić z innymi. Jezus pozostawia za sobą krzyż, pozostawia pusty grób i wychodzi na zewnątrz, po to aby głosić, nauczać i dawać świadectwo o sobie. Dla naszej wspólnoty był to także czas, aby pozostawić wszystko to co złe i to co oddziela nas od Boga. Był to dla nas czas, aby kroczyć z Jezusem tak samo jak kroczył z uczniami do Emaus, aby zawrócić nas ze złej drogi i poprowadzić we właściwym kierunku. Jak długo będzie z nami, nie zbłądzimy.

Nasze grupy parafialne w tym roku spisały się na medal. Pomimo tego, że w mentalności ludzi najważniejsza jest tylko niedziela i poza nią nie ma tradycji przychodzenia do kościoła, to jednak udało im się przyjść i uczestniczyć w całym Triduum Paschalnym, od Wielkiego Czwartku do Poniedziałku. Był to prawdziwy czas gdzie mogliśmy doświadczyć wspólnotę, która gromadzi się razem i modli się razem.

Obecnie wracamy do normalnych zajęć, a ja planuję kolejne odwiedziny wiosek, warsztaty i kursy. Jutro organizuję warsztat dla liderów, aby ich wzmocnić i wyjaśnić im kilka spraw związanych z prowadzeniem grup, z ich obowiązkami w parafii i współpracą z innymi. Będzie to na pewno czas, który podbuduje każdego z nas. Czekam także na żywność, aby wspomóc naszych 80 katechistów oraz na żywność od Caritas Polska, aby wspomóc 100 najbiedniejszych rodzin w Yirol. Do czerwca wciąż panuje pora sucha, a wiele rodzin nie ma, jak wyżywić swoich dzieci. W sobotę pojadę na kilka dni do Karthier i Ilual, 120km od Yirol, aby otworzyć nową kaplicę i poświęcić studnie. Jeszcze się dopytuję o sytuację, bo kilka dni temu zastrzelili tam trzy osoby. Jest to kolejny znak dla nas, abyśmy nie ustawali w głoszeniu jedności i pokoju, abyśmy głosili, że Jezus Zmartwychwstał dla wszystkich i my wszyscy jesteśmy jego dziećmi.